piątek, 15 marca 2013

Rozdział 5

        Leżałem na rozwalającej się kanapie, w której prawdopodobnie zalęgły się robale, które potem jędzą szczury, na które potem polują koty, a potem...Nagle Niall wydarł mi się do ucha:                                                    -Naleśniki!
 Podskoczyłem i ryknąłem na niego:
                -Co ty odwalasz złamasie?!                             -Dostałeś wiadomość, a poza tym ostatnio dużo myślisz, a że ty myślisz albo o cyckach albo o bzdurnych rzeczach, żeby nie dołować się swoim bzdurnym życiem to postanowiłem wyrwać cię z zamyśleń.                                  -Dobra...Nie byłbym wkurzony gdybyś, chociaż miał te naleśniki-spojrzał na niego groźnym wzrokiem                                           -Sorry, ale umówiłem się z Megan.
Niall sięgnął po dziurawą, wyjedzoną przez mole kurtkę.
-Ale Megan umarła rok temu....                        Niall nie odpowiedział, bo wyszedł.
-Zajebała w drzewo na basenie-wymamrotał Harry                                                            Niall wyjrzał jeszcze zza drzwi.                      -Mówiłem, że Paula wysłała ci wiadomość...Umówiłem cię z nią na ósmą-Niall z pośpiechem wyszedł.                        Harry wziął poduszkę i chciał nią rzucić w Nialla, ale gdy zamachnął się, pomylił nogę z ręką i walnął nią o brodę. Potem stracił równowagę i jebnął ryjem o kant łóżka.         |21:00|                                                        -Jebany tarzan znowu się spóźnił. Już ja mu dam, pożałuje, że go ojciec spłodził.-powiedziała zdenerwowana Paula
       Nagle jakiś rozwalający i ledwo jadący kabriolet jechał w jej stronę. Zanim ''samochód'' dojechał do niej minęło jakieś 10 min. Harry wystawił mordę przez okno. Miał czarne, posklejane z boku, okulary przeciwsłoneczne.                                           -Hej- odjebał krzywy uśmiech.
Paula przewróciła oczami.                              
-To jak? Bierzemy ślub?- poklepał samochód 
-Miałeś go naprawić, a nie jeszcze bardziej rozjebać.                                                        
-No Niall stał na światłach i jadł masło orzechowe, gdy nagle Bob zajebał w nasze autko swoją ciężarówą. Niall'owi całe masło orzechowe rozjebało się na szybę. Przerażony wcisnąłem pedał gazu i wjechałem w Komisariat Policji...-skrzywił się Harry
-Dobra, jedźmy już.. 

       Po chwili dojechali do klubu ''Nocny Wiesiek''.Harry zaczął zarywać do kelnerki, żeby dała mu zniżkę. Kelnerka miała na oku pieprzyka. Harry myśląc, że to pająk dźgnął ją widelcem w oko, którego zajebał parze jedzącej obok. Kelnerka w zamian jebła go stołem.Obolały Harry i Paula podeszli do baru, żeby coś zamówić:
-Żubra poproszę-jęknął Harry                          -A ja poproszę krewetki w sosie francuskim i dobrze wysmażonego homara.                        -Czyś ty ocipiała!? Nie dość, że cię tu zabrałem, to ty jeszcze coś takiego odpierdalasz!?                                                 -Rozumiem twoją reakcję, przecież po raz pierwszy spotykasz się z dziewczyną z klasą.
Po zamówieniu zaczęli jeść.                              -Pyszne-powiedziała Paula-ale jeszcze czegoś mi tu brakuje...-Paula klasnęła w ręce-Wino! Zamówmy wino z 1982r.
-Tak, kurwa, a do domu będziemy wracać na piechotę-Harry popatrzył na Paulę-a poza tym nie podniecaj się tak przy jedzeniu hot-doga...Dziwnie to wygląda...

Paula otarła usta ręką.          
                        -No więc co robimy teraz?
-Zaplanowałem coś...Chodźmy!
______________________________________
----------------------------------------------------






Uuuu..;33 Czyżby Niall znalazł sobie nową panią Horan?

2 komentarze:

  1. xdd
    Macie dar, kochane <3
    A to zdjęcie z Panią Horan pokażemy Baśce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń